Jak w temacie - Dobry wieczór...
Słabe przywitanie, zważywszy na okoliczności. :( Trochę czasu minęło, bo okrągłe dwa lata, od kiedy wrzuciłem ostatni tekst. Przez ten okres wchodziłem na tego bloga, sprawdzałem komentarze i było mi wstyd - ktoś dalej to czytał, mimo że moja aktywność spadła do zera. Wciąż przybywało wiadomości, każda o rozdziale i życzeniu weny dla Mnie. Po pewnym czasie zamiast radości z patrzenia na nie,zmieniało się to w strach i ponownie wstyd - piszą do mnie, a ja milczę.
Nie chcę się rozpisywać i się tłumaczyć, bo same przeprosiny by zajęły stronę, a tłumaczenia - dlaczego tak, a nie inaczej - osiągnęłyby długość rozdziału. Już z wpisu powyżej widać chaotyczne zbieranie słów i ułożenie z nich jakkolwiek sensownego zdania. Ale najważniejsze, co chcę powiedzieć, to przepraszam - za ciszę.
Chcę narzucić pewien rytm na siebie, ruszyć z miejsca. Ten post to już początek. Do końca czerwca planuję wrzucić rozdział - skoro o tym napisałem, to znaczy, że jest to teraz mój obowiązek. Stawiam wymagania, obym się z nimi zmierzył. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Ponownie, piszę zlepek słów, które mają coś oznaczać. Ale najważniejsze słowo to przepraszam (przynajmniej to zapamiętajcie po przeczytaniu tego tekstu)
Mam nadzieję, że do zobaczenia!