Prolog
10 października. Niby zwyczajna data i zwyczajny dzień. Jak w każdym dniu mężczyźni pracują, kobiety zarządzają domem, a dzieci bawią się i krzyczą. Na całym świecie działają shinobi Ukrytych Wiosek, aby wykonać powierzone im zadania i przynieść chwałę ich wioskom.
10
października, niby taki sam, jak inne dni. Jest pełen radości i smutku, sukcesu
i porażki. Dla jednych kojarzy się jako miły i spokojny czas, ale dla pewnej
części osób porównywalny jest do HORRORU.
10
października to moment, w której Kyūbi, Lis o Dziewięciu Ogonach, potwór
budzący strach i grozę, zaatakował Konohe, Wioskę Ukrytą w Liściach. Był to
czas ogromnej katastrofy, jaka spotkała tamtejszych mieszkańców. Wielu shinobi
straciło życie, walcząc z demonem w obronie domu, ale żadnemu się nie udało.
Dopiero ówczesny Hokage, Minato Namikaze, przywódca wioski zdołał odciągnąć
potwora i przenieść go daleko od innych. Za pomocą jego charakterystycznej
techniki Hiraishin no Jutsu(Latającego Boga Piorunów) przetransportował
Lisa do miejsca, gdzie przebywała jego żona, Kushina Uzumaki. Na demona o
takiej sile był tylko jeden sposób. Należało go zapieczętować w noworodku, a
jedynym w Konoha był syn Minato. Yondaime nie miał wyboru i z bólem serca
przystąpił do pieczętowania. Zamierzał użyć techniki pieczętującej Boga
Śmierci, aby zapewnić jak największe bezpieczeństwo dla syna, ale skutkiem tej
techniki jest śmierć wykonawcy. Hokage zamierzał oddać życie ratując wioskę, a
wychowanie syna pozostawić jego żonie. Jednak Lis nie zamierzał stać bezczynnie
i wykonał atak na noworodka. W ułamku sekundy cios demona został zatrzymany
przez Minato i jego żonę, którzy zostali przebici przez pazur potwora. Załamany
ojciec dokończył technikę i zapieczętował Lisa.
W tym momencie na miejsce zdarzenia
dotarł emerytowany Hokage, Hiruzen Sarutobi. Przeraził, ale też zdziwił go
widok, jaki zastał: spora część lasu zniszczona, martwe ciało Yondaime, ołtarz
z niemowlęciem oraz przebite na wylot ciało Kushiny.
-Minato!
Kushina!
Trzeci
Hokage (Sandaime) zauważył, że kobieta się porusza. Podbiegł do niej i schylił
się nad nią, mówiąc:
- Kushina,
trzymaj się! Za chwilę przybędzie pomoc!
- San-dai-me.
–wyszeptała Kushina – Proszę, podaj mi mojego syna.
Sandaime
spełnił prośbę i podał dziecko matce. Kobieta, tuląc do siebie niemowlę,
zwróciła się do staruszka:
-Proszę cię,
zaopiekuj się moim dzieckiem. Minato chciał, aby był traktowany jak bohater
przez ciężar, jaki musi dźwigać. Nie pozwól, aby był samotny.
- Oczywiście,
Kushino. – odpowiedział Sarutobi z łzami w oczach – Zrobię, co w mojej mocy.
Kushina
popatrzyła z wdzięcznością na Hiruzena i ostatkiem sił wyszeptała:
-
Ma…na…imię…Naruto.
Hej,
OdpowiedzUsuńoch bardzo ciekawie się zapowiada, bardzo ciekawi mnie jak pokierujesz losy Naruto, czy właśnie będzie bohaterem dla Konohy czy potworem...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga
Dziękuję bardzo za komentarz! A któż to wie, jak skończy nasz bohater? Ja wiem! Ale czy będziecie go odbierać jako bohatera, czy potwora, to już zostawiam Wam. To dopiero początek.
UsuńDziękuję i zdrowia życzę! Pozdrawiam!!!
Hej,
OdpowiedzUsuńno to zaczynam czytać kolejne opowiadanie, padło na Naruto, ale nie wykluczam, że będę czytać oba jednocześnie...
zapowiada się interesująco, ciekawią mnie losy Naruto jak je po prowadzisz, jaki będzie, czy mieszkańcy będą go uznawać za bohatera czy potwora..., przyznam się, że uwielbiam opowiadania, gdzie jest taki mroczny, nie udaje idioty...
Dużoooooo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Mam nadzieję, że nie zawiodę. A wasze wsparcie jak najbardziej mnie cieszy. Sry, że dopiero teraz, coś mi poczta się zwiesiła pod względem powiadomień o komentarzach.
UsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Hej,
OdpowiedzUsuńjuż teraz powiem, że zapowiada się interesująco, ciekawią mnie losy Naruto jak je poprowadzisz, czy dla mieszkańców Konohy będzie bohaterem czy potworem i jakie będą relacje z Kyuubim...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Iza
Dziękuję, przepraszam za zwłokę i obiecuję poprawę. Pozdrawiam!!! :D
Usuń